Behawioryzm w opowiadaniach Tadeusza Borowskiego

Co to Behawioryzm?

Kierunek w psychologii zajmujący się naukowym badaniem obiektywnie dostrzegalnych zachowań człowieka i zwierzęcia bez możliwości obserwacji zjawisk psychicznych. Behawioryści skupiają się tylko na obiektywnie dostrzegalnych zachowaniach a dyskontują się od umysłowej działalności człowieka.

Behawioryzm stosowany przez Borowskiego

Dwaj polscy eseiści – Gustaw Herling-Grudziński oraz Tadeusz Drewnowski – podjęli się próby oceny twórczości Borowskiego, zrozumienia ideologii i filozofii tkwiącej w jego dziełach. Zastanówmy się jednak, która opinia może być bliższa prawdzie.

Gustaw Herling-Grudziński


Według Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Borowski jest nihilistą, czyli osobą negującą sens i cel egzystencji. Pojęcie to zakłada bierność poznawczą i moralną, sceptycyzm w poznawaniu świata.
Autor argumentuje swój pogląd na kilka sposobów. Zwraca uwagę na sposób narracji Borowskiego, całkowicie pozbawiony uwag i przemyśleń, wyprany z emocji. W „Pożegnaniu z Marią” mówi się o rzeczach nieludzkich „tak, jak gdyby były one najzupełniej normalne, naturalne i ludzkie”. Gustaw dostrzega w tym behawioralne podejście do człowieka. Dzięki pominięciu w tekstach motywów postępowania ludzi, Borowski mógł ich odczłowieczyć i skupić się na przedstawieniu samych mechanizmów ich biologicznych odruchów. Pozwoliło to jego słowom wniknąć głębiej w istotę zrozumienia życia obozowego.
Zarazem jednak, taki sposób przedstawiania wydarzeń doskonale komponuje się z zasadami filozofii nihilistycznej. Borowski ma obojętny stosunek do opisywanych rzeczy, a programowa agresywność moralna każe zastanowić się, jaki światopogląd reprezentuje. Mimo to, Herling-Grudziński stara się usprawiedliwić w ostatnim akapicie wstrząsającą formę książki „Pożegnanie z Marią”, uznając że „skierowane przeciw niej zarzuty są przede wszystkim przekleństwem rzuconym czasom i systemom, które ją stworzyły”.

Tadeusz Drewnowski


Całkowicie inną opinię na temat Borowskiego ma Tadeusz Drewnowski. W swoim – trafnie nazwanym „Fałszywą Paralelą” – eseju, dochodzi do wniosku, że mógł być on moralistą, czyli osobą nakłaniającą innych do przestrzegania zasad moralności, rozróżniania tego, co dobre od tego, co złe. Zdaniem Drewnowskiego, brak komentarzy do wydarzeń opisanych przez Borowskiego wynika nie z nihilizmu, a beznamiętnych zdań nie można uznawać ani za żart, ani tym bardziej za cynizm. To raczej nieumiejętność nazwania własnych przeżyć i uczuć, zbyt silnych i zbyt przejmujących, by dały się zamknąć w kilku przymiotnikach.
Dlatego behawioryzm u Borowskiego, który w normalnej sytuacji kompletnie nie pasowałby do moralizmu, tutaj łączy się z nim bardzo dobrze. Jak pisze Drewnowski: \”behawioryzm jest u Borowskiego tak skuteczny jako moralistyka, gdyż jest jawnym przyznaniem się, że inaczej tego, co się opisuje, wyrazić się nie da\”.
Według mnie, to właśnie ten drugi pogląd – na Borowskiego jako moralistę – jest bliższy prawdzie. Niestety, nie mogłem poznać tego człowieka osobiście, więc wszelkie moje werdykty opierają się wyłącznie na instynkcie. Lub głębokiej wierze w to, że nawet naznaczenie okrutnymi cierpieniami drugiej wojny światowej nie zabiło w tym człowieku chęci do życia, poznawania świata i radości z każdego dnia spędzonego na jego powierzchni.

Biografia Tadeusza Borowskiego

Dzieciństwo

We wczesnym dzieciństwie przeżył kolektywizację i głód. Ojciec, Stanisław, został w 1926 wywieziony do pracy przy budowie kanału białomorskiego, matka, Teofila, w 1930 trafiła na Syberię. Tadeusza wychowywała ciotka, jego starszy brat Juliusz zamieszkał w internacie. W 1932 Stanisław Borowski wrócił z zesłania do Polski. Synowie dołączyli do niego po samodzielnej podróży przez Kijów i Moskwę. Zamieszkali w Warszawie, dokąd w 1934 powróciła też matka.

Mimo trudności finansowych rodziny Tadeusz Borowski uczęszczał do Gimnazjum im. Tadeusza Czackiego. Po wybuchu drugiej wojny światowej kontynuował naukę na tajnych kompletach, wiosną 1940 zdał maturę.

Życie podczas II wojny światowej

Jesienią 1939r. zapisał się na podziemną polonistykę Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie był jednym z najlepszych studentów. Równocześnie zajmował się twórczością poetycką i zarabiał jako magazynier w firmie handlowej na Pradze, na Skaryszewskiej. Brał udział w życiu kulturalnym, należał do lewicującego środowiska skupionego wokół miesięcznika „Droga”. W życiu osobistym związany był z Marią Rundo, zwaną Tuśką, pierwowzorem bohaterki z tomu opowiadań „Pożegnanie z Marią”.

Debiutował w 1942 cyklem poetyckim „Gdziekolwiek ziemia…”. Kontynuujący nurt przedwojennego katastrofizmu (CzechowiczMiłoszSebyła, Zagórski) cykl przyniósł głęboko pesymistyczną wizję kosmicznego zniszczenia, wobec którego jednostka jest bezradna. Katastrofa w rozumieniu Borowskiego jest nieuchronna i immanentnie wpisana w porządek wszechświata. Swoją wizję końca poeta przedstawił w patetycznych heksametrach, odwołując się do obrazów biblijnych, przede wszystkim z „Apokalipsy” św. Jana („Jeźdźcy Apokalipsy”). Kolejny tom, „Arkusz poetycki nr 2”, ukazał się w 1944 nakładem „Drogi”. Zawierał sześć erotyków Borowskiego, klasycyzujących w formie, podkreślających rolę miłości – ostoi człowieczeństwa z zdegradowanym świecie.

Obóz koncentracyjny

25 lutego 1943 Borowski został aresztowany w mieszkaniu przyjaciół i wywieziony na Pawiak, a następnie do Auschwitz. Dzień przed nim gestapo schwytało Marię – trafiła do obozu kobiecego w Birkenau. W obozie Borowski pełnił funkcję sanitariusza. Pisał wtedy wiersze oraz cenione przez współwięźniów piosenki i kolędy obozowe. Od wiosny 1944 wysyłał do odnalezionej w Birkenau Marii listy, wykorzystane potem w tomie „Byliśmy w Oświęcimiu” i opowiadaniu „U nas, w Auschwitzu…”

W sierpniu 1944 został przewieziony do obozu Natzweiler-Dautmergen, a następnie do Dachau-Allach. Po wyzwoleniu Dachau przez amerykańską VII Armię przebywał w obozie dla dipisów na przedmieściach Monachium. Zwolniony we wrześniu 1945, rozpoczął działalność wśród Polaków w Niemczech, współorganizując Biuro Poszukiwania Rodzin przy PCK. Podczas pobytu w Monachium opublikował tom wierszy „Imiona nurtu” oraz wydał wraz z Januszem Nelem-Siedleckim i Krystynem Olszewskim książkę „Byliśmy w Oświęcimiu”.

Życie po wojnie

Na początku czerwca 1946 powrócił do Warszawy. W listopadzie do kraju wróciła Maria, niedługo potem wzięli ślub. Borowski ukończył studia, otrzymał stanowisko asystenta w Korbutianum, był członkiem redakcji „Świata Młodych” i miesięcznika „Nurt”. Współpracował z dwutygodnikiem „Pokolenie”, gdzie opublikował pamflet na powieść „Z otchłani” Zofii Kossak-Szczuckiej pt. „Alicja w krainie czarów”. Zarzucał w nim pisarce nierzetelne przedstawienie obozu w Oświęcimiu, a szczególnie brak rozliczenia z moralnością obozową. Tekst wywołał burzliwą dyskusję w środowisku literackim i stał się przyczyną licznych ataków na Borowskiego.

Własne doświadczenia obozowe zawarł w zbiorze opowiadań „Pożegnanie z Marią” i nowel „Kamienny świat”. Dał w nich obraz „człowieka zlagrowanego”. Narrator „Pożegnania z Marią” – vorarbeiter Tadek przystosowuje się do rzeczywistości obozowej, podejmując walkę o życie i zgadzając się na bierne uczestnictwo w zbrodni. Sam Oświęcim jest według Borowskiego logiczną konsekwencją rozwoju cywilizacji europejskiej, opartej na podboju i terrorze, a także dobrze zarządzanym „przedsiębiorstwem” eksploatacji człowieka.

Lata 1948 i 1949 przynoszą zwrot w świadomości Borowskiego. W lutym 1948 wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej a w czerwcu 1949 wyjechał na 10 miesięcy do Berlina, gdzie pełnił funkcję kulturalno-prasowego i pracował dla wywiadu wojskowego. Po powrocie dał się poznać jako zdeklarowany komunista i działacz partyjny. Swoje poglądy wyraził w artykule „Rozmowy”, stanowiącym socrealistyczne „wyznanie wiary” i bezwzględną krytykę dotychczasowej twórczości. Od tego momentu Borowski zajął się przede wszystkim publicystyką. Był czołowym autorem „Nowej Kultury” i współpracował ze „Sztandarem Młodych”. W swoich tekstach atakował kulturę zachodnią, Kościół i środowiska katolickie. Skądinąd jego socrealistyczne nowele dalekie są od jednoznaczności, silny jest w nich żywioł satyry i szyderstwa.

Śmierć

Tadeusz Borowski zmarł 3 lipca 1951 roku, zaledwie kilka dni po narodzinach córki. Okoliczności jego śmierci są niejasne, w zatruciu gazem dopatrywano się samobójstwa. Został pochowany w Warszawie, na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.